Żegluję. To pasja, której nie dzielę z rodziną, a która pozwala mi kolejne tygodnie zachować równowagę i radość życia na lądzie. I spotykam się często z pytaniem ze strony tak mężczyzn jak i kobiet, czy mąż pozwala mi wyjeżdżać na rejsy? Odpowiadam niezmiennie: nie pytam o zgodę tak, jak mój mąż nie pyta o zgodę na wyjazdy na własne zawody.
Nie jesteś, Kobieto, niczyją własnością, tylko częścią partnerstwa. A to zakłada wolność. Warto porozmawiać o terminie, organizacji życia w czasie nieobecności, o wspólnych projektach. I zachwycić się fotami i opowieściami przywiezionymi z podróży.
I dlatego, Kobieto, życzę Ci dzisiaj odwagi.
Odwagi do realizowania swojej pasji, do mówienia „nie” i mówienia „tak”, do poszukiwania i doświadczania, do bycia własną. Odwagi do szczerej rozmowy o Twoich potrzebach, odwagi ,by wysłuchać jego potrzeb i odwagi do tego, by znaleźć rozwiązania inne niż schemat Twój czy jego.
Spraw sobie w prezencie szczerą odpowiedź na zupełnie inne pytania – co w Tobie każe pytać o pozwolenie na realizację siebie? Do czego Ci ta zgoda męża, partnera, przyjaciela potrzebna? I co możesz spotkać, gdy pozwolisz sobie na to, co chciałabyś zrobić sama, a do tej pory nie miałaś odwagi.
Bądź szalona, gdziekolwiek mieszkasz. Z fantazją dotykaj świata poza Twoimi granicami. Bądź jak fala- z jednaj strony fala jest częścią oceanu, z drugiej odrębnością . I tak Ty, Kobieto, sprezentuj sobie to wspaniałe uczucie bycia całością związku, rodziny, jednocześnie doznając rozkosznej odrębności.
Możesz tego nie zrobić – możesz nadal pytać świat o przyzwolenie na istnienie, natomiast miej świadomość, że nic się nie zmieni. I dlatego chcę Ci dzisiaj życzyć świadomości swojej wolności i odwagi do jej realizowania.
I jeszcze Ci winszuję, byś realizując swój pomysł na czas spędzony „bez” uśmiechnęła się do siebie do wewnątrz i pogłaskała tę odwagę w sobie. A Tobie, jej mężczyzno życzę, byś cieszył się tą frapującą kobietą, podziwiał jej odwagę i radosny uśmiech.